Od lat liczni eksperci w zakresie rynków kapitałowych mówią, iż zachowania cen akcji wielu spółek nie mają jakiegokolwiek związku z ich rzeczywistością biznesową. Doskonałym tego przykładem z ostatnich dni jest rajd spekulacyjny, który powstał na akcjach spółki Telesto notowanej na rodzimym NewConnect. Wielu wytrawnych inwestorów próbuje przewidywać, jaka jest wartość danego biznesu w odniesieniu do jego wyceny giełdowej. Gdy spółka jest niedowartościowana – notowana poniżej wartości godziwej – następuje nabycie akcji. Przeciwnie dzieje się w alternatywnym przypadku – w momencie przewartościowania następuje wystawienie tzw. shorta – pozycji krótkiej.
Czym jest tzw. short?
Jak działa shortowanie?
Short to nic innego, jak sprzedaż papieru wartościowego, którego się na dany moment nie posiada. Aby go dokonać, konieczne jest zawarcie umowy z biurem maklerskim, które „pożyczy” papier wartościowy od innego akcjonariusza. Na skorzystanie z tej możliwości pozwolić mogą sobie jednak przede wszystkim duzi inwestorzy, gdyż małym graczom brokerzy zwykle tej możliwości nie oferują. Drobni inwestorzy mogą za to skorzystać z syntetycznego shorta, za pomocą instrumentów pochodnych, np. kontraktów terminowych bądź CFD. W Stanach Zjednoczonych popularne narzędzie shortowania stanowi wystawienie opcji call – wystawca otrzymuje premię, o ile kurs akcji nie wzrośnie ponad cenę wynikającą z opcji. Zakup opcji put pozwala z kolei na zarobek na spadku ceny akcji, przy jednoczesnym ograniczeniu straty do wysokości premii w przypadku niepowodzenia strategii.
Po co shortować?
Inwestor „shortujący” daną spółkę liczy na to, iż jej kurs spadnie. Usiłuje sprzedać akcje po wyższej cenie, niż później planuje je odkupić. Obiektem „shortowania” padają często spółki, które spotkały skrajnie niekorzystne zdarzenia biznesowe bądź takie, które od lat nie wykazują oznak poprawy swej sytuacji.
Pozycja krótka niesie za sobą niekorzystny profil wypłaty. Maksymalny możliwy zysk do osiągnięcia równa się kapitalizacji danej spółki, natomiast straty mogą być nieskończone. Z tego względu wejście w „shorta” często poprzedzone jest wnikliwą analizą ryzyka inwestycyjnego. Ustawia się również zlecenia „stop loss”, aby, w razie niepowodzenia, nie doprowadzić do dotkliwych strat. Więcej o pozycji krótkiej przeczytasz tutaj. Pewnych rzeczy jednak nie da się przewidzieć…
Co to jest short squeeze?
Jak wytworzyć anomalię na rynku kapitałowym?
Rynek kapitałowy tworzą ludzie. Zazwyczaj każdy uczestnik ma nieco odmienne zdanie na temat wyceny danego instrumentu finansowego. Z tego względu, kurs akcji danej spółki zwykle odzwierciedla stan wszystkich dostępnych informacji na jej temat. Każda nowa informacja prędko znajduje odzwierciedlenie w zmianach wyceny.
Co jednak się stanie, jeśli działania uczestników rynku staną się skoordynowane?
W momencie, gdy działania jednej, skoordynowanej grupy ludzi są w stanie przeważyć nad zleceniami „po drugiej stronie” arkusza, następują wzrosty bądź spadki cen danego instrumentu. Im mniejsza płynność rynku danych akcji, tym łatwiej jest to wykonać. W konsekwencji, niewielka grupa może doprowadzić do znacznych zmian kursu, niemających odzwierciedlenia w fundamentach spółki.
W jaki sposób anomalia wpływa na shortujących?
Wyżej opisana anomalia, w przypadku doprowadzenia do rajdu wzrostowego, może stanowić śmiertelne zagrożenie dla osób shortujących. Niewielkie, systematyczne wzrosty pozwalają na wycofanie się większości uczestników z niewielkimi stratami, w kontrolowany sposób. W przypadku gwałtownych, nieoczekiwanych zmian, nie istnieje taka możliwość. Powoduje to, iż uczestnicy rynku zmuszeni są do nagłego zamknięcia swoich pozycji, aby być w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań.
Jak działa short squeeze?
Short squeeze jest samonapędzającym się mechanizmem. Aby ciąć straty, uczestnicy wyżej opisanej anomalii zmuszeni są do odkupienia akcji danej spółki, by móc je oddać podmiotowi, który je im pożyczył. Z tego też względu, mimowolnie, napędzają oni stronę popytową arkusza i windują kurs akcji jeszcze wyżej. Sprzedający, z kolei, z racji ogromnego popytu, są w stanie zbyć swoje papiery wartościowe niezależnie od tego, ile zażądają.
Im cena akcji będzie wyższa, tym większa liczba podmiotów zostanie zmuszona do wykonania stop lossów. Tych, którym się nie udało to w porę może czekać bowiem utrata całości kapitału, a nawet upadłość.
Kto i w jaki sposób zarabia na short squeeze? Kto traci?
Aby zarobić na wyżej opisanej anomalii, konieczne jest nabycie znacznego pakietu akcji bądź praw do nich po cenie sprzed jej powstania. W drugim przypadku można wykorzystać kontrakty terminowe bądź opcje call. Oczywiście, najlepiej to uczynić w sposób jak najmniej wpływający na cenę instrumentu – małymi pakietami na przestrzeni długiego okresu.
W kolejnym kroku należy zainicjować anomalię – najlepiej wybrać do tego spółkę, która dawno została już zapomniana, gdzie występują niewielkie obroty. Można to zrobić poprzez stworzenie „akcji walki przeciwko rekinom z Wall Street”, bądź przez najzwyklejszą manipulację kursem.
W ostatnim kroku, po osiągnięciu satysfakcjonującego poziomu kursu – zbyć posiadane papiery bądź opcje.
Oczywiście, oprócz grupy inicjującej, szansę na zarobek mają również osoby, które „przyłączyły się” do rajdu. Niemniej – im później się to stało, tym zarobek będzie mniejszy i obarczony większym ryzykiem. Najistotniejszym w tym wypadku jest rozstanie się w porę z inwestycją.
Ze względu na fakt, iż nie powstała żadna dodatkowa wartość uzasadniająca wzrost kapitalizacji spółki, zarobek inicjatorów i wczesnych uczestników jest wprost proporcjonalny do strat shortujących oraz późniejszych uczestników rajdu. Nierzadko ofiary short squeeze kończą swoją inwestycję upadłością.
Przykłady short squeeze
GameStop – rynek amerykański
Najbardziej znany przypadek short squeeze w 2021 roku miał miejsce na akcjach spółki GameStop. Jest to amerykańskie przedsiębiorstwo, które specjalizuje się w sprzedaży pudełkowych gier video w sklepach stacjonarnych. Biznes od lat przynosił straty i nie miał jakichkolwiek perspektyw rozwoju.
W pewnym momencie jednak, na przełomie lat 2020/2021 w akcjonariacie pojawiło się kilka nazwisk znanych inwestorów. Należeli do nich m.in. Michael Burry, Ryan Cohen i Keith Gill. Posłużyli oni za impuls inicjujący wzrost kapitalizacji spółki. Punktem zapalnym okazała się jednak aktywność użytkowników Reddita, którzy wpadli na pomysł „pokonania funduszy z Wallstreet”. Ze względu na zmasowane zakupy drobnych inwestorów, cena akcji w ostatnich tygodniach stycznia 2021 wzrosła dziesięciokrotnie. Dzięki temu w.w. inwestorzy oraz osoby, które jako pierwsze przyłączyły się do rajdu mogły osiągnąć gigantyczne stopy zwrotu z inwestycji. Głównym przegranym całego spektaklu był z kolei Melvin Capital, który zamknął miesiąc z 53% stratą i musiał ratować się pożyczkami przed upadłością.
CdProjekt – rynek polski
Sentyment i inspiracja związana z wydarzeniami na GameStop dotarły również do naszego kraju. Akcje CDProjekt, po premierze Cyberpunk 2077, który nie spełnił wysokich oczekiwań, straciły niemal połowę swojej wartości.
Pod koniec stycznia 2021 nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji. W rejestrze krótkiej sprzedaży znajdował się bowiem znienawidzony przez forum Reddita Melvin Capital. Inwestorzy postanowili zatem wywołać anomalię na innych, oprócz GameStop, spółkach shortowanych przez tą spółkę. Dzięki temu na przestrzeni przedostatniego tygodnia stycznia, kurs CDProjektu nieoczekiwanie wzrosł o niemal 50%, po czym jednak równie szybko wrócił do swojego „fundamentalnego” poziomu.
Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 74% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy CFD (XTB). Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.