Indeks strachu i chciwości jest jednym z bardziej znanych miar określających nastawienie inwestorów na rynku giełdowym. Fear and Greed Index został rozwinięty przez CNNMoney i mierzy dwie głównie emocje rynkowe – chciwość oraz strach. Indeks strachu i chciwości mierzony jest w zakresie dziennym, tygodniowym, miesięcznym oraz rocznym. Indeks jest znormalizowany i porusza się od poziomu skrajnego strachu (0) do poziomu skrajnego optymizmu (100).
Czym jest indeks strachu i chciwości
Wspomniany indeks jest narzędziem używanym przez inwestorów do „wychwycenia” nastrojów rynkowych. Analiza tego wskaźnika opiera się na założeniu, że skrajny rynkowy strach powoduje, że istnieje szansa, że rynek wycenia np. akcje poniżej ich wewnętrznej wartości. Daje to szansę na wygenerowanie przynajmniej wzrostowej korekty. W efekcie inwestor powinien szukać miejsca do zajęcia długiej pozycji. Pomocne będą np. pojawiające się formacje odwrócenia trendu wzrostowego.
Kiedy indeks znajduje się w „skrajnych” poziomach chciwości istnieje szansa, że rynek zbyt optymistycznie podchodzi m.in. do wyceny akcji. W takiej sytuacji inwestorzy mogą akcje znacznie powyżej ich “wewnętrznej wartości”. W takiej sytuacji istnieje szansa na wygenerowanie spadkowej korekty. Trader grający przeciwko trendowi może szukać miejsca do zajęcia krótkiej pozycji. Pomocne w określeniu miejsca mogą być np. formacje odwrócenia trendu spadkowego.
Składniki indeksu
CNN Money wylicza wartości Fear and Greed Index w oparciu o siedem składników. Są nimi:
Siła rynku akcji – jest to stosunek akcji, które generują maksimum oraz minimum w ciągu ostatnich 52 tygodni. Oprócz wartości bezwzględnej (różnica między odsetkiem akcji notującymi szczyt i dołek) ważny jest również zakres. Na dzień 28 maja 2021 roku wskaźnik pokazywał „extreme fear”, mimo, że więcej akcji generowało 52-tygodniowe maksimum rynkowe niż minimum;
Momentum rynkowe – jest to różnica między poziomem indeksu S&P 500 względem 125-dniowej średniej rynkowej. Im bardziej indeks znajduje się powyżej średniej kroczącej, tym większa chciwość panująca na rynku;
Popyt na bezpieczne aktywa (safe haven demand) – jest to różnica między stopą zwrotu z portfela akcji a rentownością obligacji. W sytuacji kiedy rentowność akcji względem obligacji zmniejsza się lub nawet ujemna powoduje, że na rynku pojawia się niechęć do podejmowania ryzyka. Wynika to z tego, że inwestorzy pozbywają się akcji i nabywają obligacji. Powoduje to spadek cen akcji i wzrost obligacji. Rentowność aktywów wylicza się na poziomie 20-dni;
Put/Call ratio – opiera się o wskaźnik CBOE 5-day Average Put/Call Ratio. Mierzy on wolumen transakcji zawartych na rynku put do wolumenu wygenerowanego na opcjach call. W okresach strachu wskaźnik rośnie, ponieważ inwestorzy obawiają się spadków, z tego powodu kupują większą liczbę opcji put (zabezpieczanie się przed spadkami). W okresach większej chciwości inwestorzy spodziewają się dalszych wzrostów, z tego powodu chętniej nabywają opcje call;
Zmienność rynkowa – wyliczany w oparciu o wskaźnik CBOE Volatility Index (VIX) z ostatnich 50 dni. Im większa wartość indeksu VIX tym większa spodziewana zmienność na rynku. Wskaźnik VIX rośnie głównie podczas rynkowych spadków. Z tego powodu wysoka wartość VIX przekłada się na “ekstremalny strach”;
Popyt na obligacje śmieciowe – wspomniany komponent jest wyliczony w oparciu o spread rentowności obligacji o podwyższonym ryzyku inwestycyjnym (tzw. śmieciowe) do obligacji o ratingu inwestycyjnym. W okresie “chciwości” spread między obligacjami śmieciowymi i inwestycyjnymi maleje. Wynika to z „apetytu” inwestorów na ryzyko. Z kolei w czasach rynkowego strachu, część inwestorów woli sprzedać obligacje o większym ryzyku inwestycyjnym (np. śmieciowe).
Wolumen rynkowy – opiera się na indeksie The McClllan Summation. Wspomniany indeks mierzy wzrost i spadek wolumenu na New York Stock Exchange. Wskaźnik bierze pod uwagę wolumen akcji, które rosą z wolumenem akcji, które spadają. Im wyższy wskaźnik tym lepsza kondycja rynku akcji.
Przeczytaj także o indeksie Fear and Greed dla rynku kryptowalut.
Zastosowanie indeksu strachu i chciwości
Jest to ciekawe narzędzie dla inwestujących na krótki termin. W długim terminie rynek akcji podąża za wartością wewnętrzną firm, jednak w takim wypadku horyzont inwestycyjny jest bardzo długi (np. 5-10 lat). Warto pamiętać, że w krótkim terminie rynek porusza się w oparciu o rynkowe emocje. Indeks strachu i chciwości pozwala na „zmierzenie” krótkoterminowych, rynkowych nastrojów.
Historia pokazuje, że wskaźnik fear and greed „wychwytuje” lokalne dołki. Przykładem może być okres marca 2020 roku, kiedy na skutek obaw o globalny wzrost gospodarczy indeksy gwałtownie spadły. Wskaźnik znajdował się znacznie poniżej 20 (ekstremalny strach). Z kolei na przełomie 2019 i 2020 roku wskaźnik znajdował się w okolicy 100 (ekstremalna chciwość).
Analiza wspomnianego indeksu może być użytecznym narzędziem w ręku inwestora. Wynika to z tego, że identyfikuje okresy kiedy należy zachowywać większy apetyt na ryzyko albo kiedy unikać zwiększonej ekspozycji na rynku.
Krytyka Fear and Greed Index
Sceptycy sugerują, że wspomniany wskaźnik nie jest idealny i może utrzymywać się przez długi czas w wartościach skrajnej chciwości lub strachu. Wspomniany indykator nie nadaje się dla inwestujących w oparciu o fundamenty spółek. Wynika to z tego, że okres „strachu” nie musi oznaczać, że pod względem fundamentalnym rynek akcji znajduje się na „niskich” poziomach. Podobnie jest w okresach „ekstremalnej chciwości”. Na początku 2012 roku indeks Fear and Greed znajdował się na ekstremalnych poziomach. Jednak z perspektywy lat wspomniane poziomy cenowe były atrakcyjne dla długoterminowego inwestora.
Podsumowanie
Indeks Strachu oraz Chciwości może być użytecznym narzędziem w ręku inwestorów. Pozwala określać czasy ekstremalnego wykupienia (ekstremalna chciwość) oraz wyprzedania (ekstremalny strach). Jest to indeks znormalizowany, minimalna wartość wynosi 0, z kolei maksymalna 100. Dzięki agregowaniu siedmiu indykatorów indeks minimalizuje wpływ „szumu” rynkowego.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.