Bitcoin bije rekordy! Alty rosną o 1000%! To jest życie, to są emocje, precz z korporacyjną nudą! Czy w takich okolicznościach w ogóle warto rozważać ubezpieczenia w krypto? Zdecydowanie, bo po szampańskiej zabawie na giełdach i DeFi możemy obudzić się z ogromnym kacem.
Problemy kryptowalut
Kryptowaluty to bardzo młoda branża. Rozwija się szybko, co chwila na rynek wchodzą nowe monety, smartkontrakty pisane są często na kolanie i mogą zawierać błędy. Co gorsza, spektakularny wzrost ceny BTC i reszty rynku przyciągnął uwagę hakerów. Wysoko wykwalifikowani przestępcy dostrzegli potencjał kradzieży ogromnych ilości pieniędzy od nieostrożnych inwestorów i twórców protokołów.
Oczywiście, giełdy czy duże protokoły mają swoje działy bezpieczeństwa, a ich smartkontrakty przechodzą audyty. Mniejsze firmy nie zawsze mogą sobie na to pozwolić, zresztą nawet audyt kodu nie zabezpiecza go w 100%.
Analogia nasuwa się sama. Nie planujesz pożaru, a jednak ubezpieczasz dom. Nie chcesz mieć wypadku, ale ubezpieczasz auto i kierowcę. Czy są możliwe ubezpieczenia w krypto?
Krypto ubezpieczenia na poziomie instytucji
Giełdy i inne instytucje obracające środkami setek tysięcy klientów pierwsze zdały sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Już pierwsze włamania, a zwłaszcza upadek MtGox pokazały, że ubezpieczenia w krypto są nieodzowne. Sprawa jednak nie jest prosta.
Brak nadzoru regulacyjnego i standardów bezpieczeństwa w zakresie przechowywania kryptowalut to czynniki, które utrudniają ubezpieczycielom ocenę ryzyka. Ryzyko włamu trudno ocenić specjaliście ds bezpieczeństwa smartkontraktów, a co dopiero firmie, która dotąd ubezpieczała domy od zalania i pożaru. Wiadomo za to, że potencjalne straty mogą być ogromne. Oznacza to zaś, że polisy ubezpieczeniowe mogą być bardzo kosztowne.
Wielu inwestorów polega na ubezpieczeniu giełdy, ale niestety ma ono swoje ograniczenia. Kiedy w 2018 roku włamano się na Binance i skradziono ponad 400 milionów dolarów, polisa umożliwiła jedynie częściowy zwrot kosztów. Gigant Binance sobie poradził, mniejsza giełda w tej sytuacji zapewne by upadła, a klienci zostaliby z niczym.
Polisy giełdowe zresztą różnie rozwiązują temat ubezpieczenia w krypto. Coinbase np. wyraźnie stwierdza: „…polisa nie obejmuje strat wynikających z dostępu do konta wskutek naruszenia danych uwierzytelniających”. Klientowi Coinbase skradziono z konta 35 000 $, ale ponieważ kradzież nastąpiła w wyniku włamania do komputera, nie dostał on zwrotu środków.
Jak widać, sprawdza się tu stare powiedzenie – umiesz liczyć, licz na siebie.
Indywidualne ubezpieczenia w krypto
Choć instytucje ubezpieczeniowe nie palą się do obsługi krypto, sytuacja z roku na rok się poprawia. Nic dziwnego – tam gdzie ryzyko, tam również szansa na ogromne zyski. Co mamy do wyboru?
- CryptoCurrencyInsurance. Kryptowalutowa firma ubezpieczeniowa, przez niektórych uważana za najlepszą na rynku. Chroni krypto przed włamaniami online i oferuje ubezpieczenie na wypadek utraty kluczy prywatnych. Dają także ochronę przed oszustwami związanymi z inwestycjami.
- Nexus Mutual. Zdecentralizowany protokół ubezpieczeniowy, działający na zasadzie ubezpieczeń wzajemnych i mocno skupiony na społeczności. Zapewnia infrastrukturę niezbędną użytkownikom do ochrony przed błędami smartkontraktów i hakerami. Zyski wypracowane przez platformę są przekazywane członkom społeczności.
- Evertas. Pierwsza firma ubezpieczeniowa ubezpieczająca wyłącznie użytkowników blockchain i kryptowalut. Ubezpiecza te zasoby od włamań online, a także od utraty kluczy prywatnych. Obejmuje opieką także NFT, oraz zapewnia ochronę przed wadliwym działaniem smartkontraktów.
- EtheRisc. Zdecentralizowana platforma ubezpieczeniowa. Podobnie jak Nexus, wykorzystuje smartkontrakty do automatyzacji transakcji ubezpieczeniowych. Każdy może skorzystać z jej usług, zaś programiści zachęcani są, by tworzyć nowe protokoły ubezpieczeniowe, które wejdą do oferty, jeśli zostaną zatwierdzone.
- Coincover. Firma, dotąd zapewniająca ochronę krypto instytucjom, od 2022 r. chroni także inwestorów indywidualnych. Zapewnia ochronę przed utratą dostępu i kradzieżą, dodatkowo wspierana jest przez Lloyd’s of London. Oferuje autorskie rozwiązanie Seed Phrase Vault.
- iTrust Finanse. Zdecentralizowany protokół, łączący infrastrukturę do stakingu aktywów krypto z systemami zarządzania ryzykiem. Łączy poszukujących wysokiego zwrotu z inwestycji z osobami potrzebującymi ochrony ubezpieczeniowej. Jego główne cechy to efektywność kapitałowa, wysokie zwroty udziałowców oraz prosta w obsłudze platforma.
- Bridge Mutual. Zarządzana przez DAO platforma ubezpieczeniowa, dająca możliwość ochrony przed ryzykiem scentralizowanych giełd i smartkontraktów. Bridge Mutual umożliwia użytkownikom z jednej strony kupienie ubezpieczenia dla swoich funduszy, z drugiej – udział w zyskach w zamian za zapewnianie płynności.
- inSure. Ekosystem ubezpieczeniowy DeFi, NFT i Metaverse, zasilany przez stakowanie kryptowalut. Całkowicie przezroczysty i zarządzany przez społeczność. Aby ubezpieczyć swój portfel krypto, wystarczy kupić tokeny SURE z i włączyć ochronę w panelu użytkownika. Oferuje wiele planów, zapewniających różny stopień ochrony.
Co dalej z ubezpieczeniami w krypto?
Jak donosi Cointelegraph, jak dotąd ubezpieczonych jest mniej 1% wszystkich inwestycji w kryptowaluty. Jest to odrobinę niepokojące, biorąc pod uwagę szybki wzrost rynku i wysokie ryzyko działania na nim. Prawdopodobnie jednak rynek krypto ubezpieczeń będzie rozwijał się szybko z powodu:
- wzrastającej adopcji zasobów cyfrowych,
- postępującej regulacji rynku kryptowalut,
- wzrostu liczby transakcji korporacyjnych,
- szybkiego rozwoju DeFi.
Można więc domyślać się, że tradycyjne firmy ubezpieczeniowe przełamią z czasem swoją niechęć, a oferta ubezpieczeń krypto znacznie się wzbogaci.
Niezależnie od impulsu do ubezpieczenia własnych zasobów, pisanie tego artykułu nasunęło mi pewien pomysł. Rynek krypto jest już całkiem spory, a jego pokrycie ubezpieczeniami nie przekracza 1%… Czyżbyśmy byli właśnie świadkami powolnych narodzin nowego trendu?
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.