Wirtualny świat od kilku lat jest obecny w mediach i dyskusjach ekspertów. Jedni nie mogą się go doczekać, inni straszą, że będzie on narzędziem cyfrowej kontroli. Spróbujmy więc ustalić, co to jest Metaverse i czy naprawdę definiuje on naszą przyszłość.
Co to jest Metaverse
Problem polega na tym, że pod tym pojęciem różni ludzie rozumieją różne rzeczy. Powszechnie uznaną definicją Metaverse będzie nieograniczona przestrzeń cyfrowa, w której użytkownicy mogą wchodzić ze sobą w interakcje i uzyskiwać podobne wrażenia, jak w prawdziwym świecie.
Ten cyfrowy świat służy wielu celom – można w nim pracować, spotykać ze znajomymi, bawić czy załatwiać codzienne sprawy.
W sumie – taki Internet kolejnej generacji, tyle że zamiast patrzyć na niego przez szybkę ekranu, niejako wchodzisz do jego wnętrza. Dziś Metaverse w tym znaczeniu jeszcze nie istnieje, ale jego pierwsze zalążki już widzimy. Są nimi eksperymenty Meta (dawnego Facebooka), codzienne spotkania na Zoomie, wirtualne światy Decentraland czy Sandbox.
Najprostszą definicję Metaverse oferuje magazyn Wired. Jego zdaniem znaczenie tego słowa jest prawie równoznaczne z określeniem „cyberprzestrzeń”. Lub, innymi słowami: Internet + 3D.
Technologie tworzące Metaverse mogą obejmować rzeczywistość wirtualną (sztuczną, cyfrową), a także rzeczywistość rozszerzoną, która łączy aspekty świata cyfrowego i fizycznego. Czy to oznacza, że świat wirtualny, taki jak powiedzmy Fortnite, dostępny przez PC czy telefon, również zalicza się do tej kategorii?
Ciągle poruszamy się we mgle. Spróbujmy zatem określić podstawowe cechy, które powinien spełniać świat cyfrowy, by można go było nazwać pełnoprawnym Metaverse.
Cechy idealnego Metaverse
Brak ograniczeń fizycznych. Metaverse nie jest ograniczony przestrzenią i prawami fizyki naszego świata. Jest jak kula – gdziekolwiek pójdziemy, nie napotkamy granicy. A jeśli mamy ochotę fruwać, zamiast chodzić – nie ma problemu.
Możliwość interakcji. Zapewnia możliwość komunikacji między użytkownikami, niezależnie od tego, gdzie się oni znajdują. Potencjalnie dzięki niemu mogliby komunikować się użytkownicy całej Ziemi. I to niewerbalnie, a choćby przez kontakt wzrokowy.
Realność. Idealny Metaverse sprawia, że nie czujesz, że w nim jesteś. Zanurzasz się w ten świat tak bardzo, że wirtualny koncert przeżywasz tak, jakbyś w tej chwili był na stadionie. Doznania cyfrowe i realne przenikają się.
Interoperacyjność. Prawdopodobnie za kilka lat powstaną interfejsy, pozwalające połączyć w jedno dziesiątki na razie osobnych, wirtualnych światów: od Robloxa, przez Decentraland i Facebooka, do wirtualnego biura.
Uniwersalność. Prawdziwy Metaverse może służyć wielu celom – pracy, rozrywce, komunikacji. Nie ma jednego określonego celu, można wykorzystać go do wszystkiego, co sobie wymyślisz. Twoja cyfrowa tożsamość także jest uniwersalna i możesz używać jej we wszystkich aktywnościach.
Indywidualność jednostki. Możesz dowolnie kształtować tę tożsamość, zmieniać jej cechy i wygląd. Możesz prezentować się jako biały mężczyzna, czarna kobieta albo robot R2-D2, jeśli masz na to ochotę. I zmieniać skórę, kiedy zapragniesz.
Rozwinięta gospodarka. Skoro możemy wchodzić w interakcję z milionami ludzi, możemy też oferować im swoje produkty i usługi. Możemy sprzedawać naszą sztukę w postaci tokenów NFT, kupować pizzę z dostawą w realu czy za drobną opłatą w stablecoinach uczestniczyć w wirtualnym wykładzie.
Decentralizacja. Kłóci się ona z praktyką tworzenia osobnych światów przez konkretne firmy i organizacje. Jeśli jednak zachowamy strukturę dzisiejszego Internetu, gdzie ze zdecentralizowanej sieci możemy wchodzić na strony firmowe – wszystko będzie OK. Byle tylko ruchem nie sterował nowy, metaversowy Google.
Nie ma zgody co do tego, czym jest Metaverse, mimo że jedna z firm nawet zmieniła swoją nazwę w oczekiwaniu na jego zdefiniowanie.
Dlaczego wirtualny świat jest ważny
Zanim powstał Internet, niewielu uświadamiało sobie jego znaczenie. Podobnie jest dzisiaj – możemy spekulować, ale rzeczywistość i tak nas zaskoczy.
Na poziomie indywidualnym metaświat może zaspokajać potrzeby ludzi. Dawać przekonującą namiastkę lotu w kosmos, posiadania idealnego domu czy surfingu na Costa Brava. Nie każdy może być młody, przystojny i bogaty w realu, w świecie wirtualnym to żaden problem.
Jako pracownik też będziesz miał korzyści. Odpadnie godzinne stanie w korkach przy dojeździe do pracy, można wreszcie wynieść się dalej od centrum miasta. Pojawią się tysiące nowych ofert pracy dla speców od bezpieczeństwa platform czy artystów, tworzących ubrania dla awatarów. No i nie trzeba będzie wciąż przytakiwać szefowi.
Z punktu widzenia firm wirtualny świat również ma liczne zalety. Znika konieczność posiadania okazałych biur i sal konferencyjnych, spotkanie może się odbyć w Decentraland. Etat staje się przeżytkiem, współpracowników zatrudnia się do określonego projektu. Koszta spadają, a interes kręci się dalej.
Dla inwestorów Metaverse to ziemia obiecana. Nowa, nieznana kraina, którą dopiero trzeba zagospodarować. Wirtualny Dziki Zachód, gdzie można zbić kolosalne pieniądze, jeśli tylko dobrze wybierzemy złotonośną działkę. W Internecie wyrosły Amazon, Google czy Facebook. Jakie nowe firmy pojawią się w metaświecie?
Metaverse ma więc szanse kompletnie przemodelować dzisiejsze relacje społeczne i gospodarcze. Stworzyć szansę, jaka trafia się raz na pokolenie.
Niebezpieczeństwem jest fakt, że Metaverse może pozwolić na wzmocnienie kontroli rządu nad obywatelem. Chiny przewidują nawet wprowadzenie systemu tożsamości cyfrowej dla wszystkich jego użytkowników.
Metaverse: wielki biznes
Nowy świat będzie raczej efektem wysiłków setek firm i milionów ludzi, a nie projektem pojedynczej korporacji. Zobaczmy jednak, jak z problemem mierzą się największe firmy i która z nich ma szanse wyjść na prowadzenie.
Meta (Facebook). Gigantyczna baza użytkowników, mnóstwo treści i wielkie pieniądze to największy atut FB. Zuckerberg zdaje sobie sprawę, że Metaverse zabije jego firmę – chyba, że ta stanie na czele cyfrowej rewolucji. Na razie niezbyt się to udaje.
Microsoft. Firma ma dostęp do setek milionów tożsamości swoich użytkowników. Ma też gigantyczną chmurę obliczeniową, pełen pakiet oprogramowania oraz jest właścicielem kultowego Minecrafta. To niezły pakiet startowy.
Amazon. Ma gigantyczny udział w handlu, największą chmurę obliczeniową świata, obsługuje media oraz platformy handlowe, jest liderem oprogramowania cyfrowych asystentów. No i posiada miliardy dolarów.
Google. Internet jest kopalnią danych, a Metaverse przyniesie ich jeszcze więcej i pozwoli sprzedać drożej. Firma jest nie tylko gigantem wyszukiwania informacji, ale także obsługuje najczęściej używany system operacyjny na świecie – Android. Google Street View także nie jest bez znaczenia.
Epic Games. Przeszło 100 milionów użytkowników Fortnite czy koncert Marshmello, transmitowany w tej grze, który obejrzało 11 milionów ludzi, mówią same za siebie. Gigantycznym atutem firmy jest doskonały i szeroko stosowany silnik do gier, Unreal.
Także UE wchodzi do metaświata. Niestety, na inaugurację unijnej platformy Metaverse, zorganizowaną kosztem 400 tysięcy euro przybyło… sześć osób. Teraz wiemy przynajmniej, na co idą nasze składki członkowskie.
Projekty oparte na blockchain
Szybko się rozwijają, są znane i innowacyjne, na razie nie mogą jednak równać się z tuzami z listy powyżej. Czasem współpracują z wielkimi firmami, trudno im jednak objąć prowadzenie w tym wyścigu. Nie stać ich na wynajęcie 10 tysięcy inżynierów, jak kiedyś zadeklarował to Facebook. Z tego powodu również nie są to pełnoprawne Metaverse, a raczej rozbudowane zdecentralizowane aplikacje, która dopiero mają szansę sie nimi stać.
W drugiej połowie 2023 r. najbardziej znanymi projektami opartymi na blockchain pozostają:
- Sandbox – wirtualny świat, oferujący niezliczone możliwości i współpracujący już z wieloma poważnymi instytucjami (choćby British Museum),
- Decentraland – pionier tego rynku, również mający poważnych klientów (widziałeś już Wirtualną Rotundę PKO BP?),
- Axie Infinity – ostatni z wielkiej trójki: niby tylko gra online, ale umożliwiła tysiącom ludzi zarobki większe niż stała pensja,
- Illuvium – odwieczny pretendent, skrzyżowanie metaświata z grą klasy AAA, korzystający z doświadczeń poprzedników,
- Vulcan Forged – jego główną siłą jest świat Vulcan Verse, osadzony w klimacie mitów grecko-rzymskich,
- Wilder World – potencjalny gamechanger, określany jako Metaverse 5D, łączący cyberpunk z zaletami Web3.
Obok samych wirtualnych światów, mniej lub bardziej udanych, warto zwrócić uwagę na projekty, dostarczające narzędzia do ich budowy i obsługi
- Enjin – największa platforma społeczności graczy online, wspierana przez takie firmy jak Microsoft czy Samsung,
- Wax – działająca od 2017 r. sieć koncentrująca się na obsłudze NFT, będących podstawą Metaverse,
- MultiwerseX (ex Elrond) – szybka platforma Layer 1, oferująca własny silnik do tworzenia metaświatów (xWorlds),
- Internet Computer – duży, nowatorski projekt mający oprzeć cały Internet (wraz z Metaverse) na blockchainie,
Rzut oka na rynek
Duży nie zawsze może więcej. Meta Reality Labs (ex Facebook) szumnie zapowiadała zdominowanie tego rynku. Na razie na próbach jego podboju straciła przeszło 20 miliardów dolarów, co zaczyna poważnie irytować akcjonariuszy. A jeszcze bardziej kilkanaście tysięcy zwolnionych pracowników… Flagowa aplikacja Meta, Horizon Worlds nie zachwyca bowiem użytkowników. Kłopoty ma również Disney – zwolnił on wszystkich pracowników podobnego działu w ramach restrukturyzacji.
Znacznie lepiej radzą sobie inne projekty. Fortnite obsługuje ok. 240 milionów graczy miesięcznie, Roblox niewiele mniej. Nawet Microsoft ma miliony użytkowników platformy Teams, którą mało przekonująco kreuje na własny Metaverse. Epic Games i jego Unreal radzi sobie nieźle, zdołał nawet przyciągnąć do współpracy takich gigantów jak Lego czy Sony.
Tyle wieści ze świata wielkiego biznesu. Co słychać poza tym?
- w Kolumbii odbyła się pierwsza w Metaverse oficjalna rozprawa sądowa, związana z pozwem przeciwko Ministerstwu Obrony,
- Bank of America szkoli w metaświecie nowych pracowników m.in w takich dziedzinach, jak zachowanie w czasie napadu na bank,
- starożytne miasto Hegra jako pierwszy obiekt z listy UNESCO jest prezentowany na platformie Decentraland,
- awatar Bruce’a Lee uczy sztuk walki na platformie Metaverse Byte Dance, wizualizującej mistrza za zgodą jego rodziny,
- McDonald’s uruchomił McNuggets Land na platformie Sandbox, aby uczcić 40. rocznicę Chicken McNuggets,
- swoje wirtualne oddziały ma już większość globalnych marek mody i sportu, jak Nike, Adidas, Puma, Gucci czy Louis Vuitton.
Jak wejść do Metaverse? Dopóki nie potrzebujemy dokładnego odwzorowania rzeczywistości w 3D i VR, jest to banalnie proste. Wystarczy zalogować się na wybraną platformę, jak Decentraland, Horizon Worlds czy High Street.
Jak zarabiać w Metaverse
Jak widać, Metaverse dawno już przestało być ciekawostką, a staje się nową rzeczywistością, dającą możliwość rozwoju tym, którzy dostrzegają tę szansę. Jak przeciętny użytkownik może na tym zarobić?
- Kupno, sprzedaż i wynajem wirtualnych nieruchomości. W światach Sandbox czy Decentraland wirtualne działki zapisane są jako NFT. Ekonomia jest podobna do tej w realu – możemy je kupić i trzymać, lub ulepszyć, by osiągnąć większy zysk. A skoro o kupowaniu takich nieruchomości pisze Forbes, to znak, że sprawa jest poważna
- Tworzenie wirtualnych kolekcji. Awatary postaci muszą się mieć w co ubrać, skuteczny miecz na smoki także ma swoja cenę. Odrobina zdolności plastycznych w połączeniu z lekkim kodowaniem pozwala zarobić naprawdę nieźle.
- Wirtualne usługi. Skoro metaświat staje się odpowiednikiem galerii handlowej, coraz więcej firm chce w nim zaistnieć. Stworzenie wirtualnego sklepu, reklama, podpięcie usług finansowych, obsługa klienta… Sporo pracy czeka na chętnych.
- Testowanie projektów. Każdy metaświat potrzebuje testerów, którzy zajrzą w każdą dziurę i wyłapią ewentualne błędy. Rzadko kto płaci gotówką, jednak otrzymana za tę pracę kryptowaluta projektu za parę lat może być warta fortunę.
- Operacje na tokenach. Kup taniej, sprzedaj drożej, sprawdź możliwość stakowania – zarabiać na monetach projektów możemy nawet, jeśli ani razu nie zalogowaliśmy się do wirtualnego świata.
Oczywiście opcji jest znacznie więcej. O wielu z nich pisaliśmy w tekście na temat zarabiania przy pomocy tokenów NFT.
Komisja Europejska przewiduje, że rozwój metaświata pozwoli na stworzenie w Europie prawie miliona nowych miejsc pracy do roku 2025 r.
Jak Metaverse zmieni świat?
Jak dotąd, wszystko wygląda świetnie, a możliwości są oszałamiające. Zanim jednak usiądziemy wygodnie w fotelu, opatuleni w dotykowy kombinezon i skoczymy ze spadochronem z Wieży Eiffla… Zastanówmy się nad bilansem korzyści i strat, które przyniesie powstanie wirtualnego świata. Będziemy w dobrym towarzystwie, ten temat podejmowali już tacy giganci jak Lem czy Dukaj.
Czy fakt, że aby w pełni cieszyć się życiem, musimy zakładać sprzęt VR i logować do systemu, nie jest nieco niepokojący? Tak, jak gdyby dopiero po paru kieliszkach nasze życie nabierało smaku i sensu? Czy rzeczywistość jest aż tak nużąca?
Być może wirtualne smakowanie rozrywek i szukanie w tym sensu życia jest najlepszym, co nam pozostało. Wirtualny dom, Lambo, żona modelka i plaża na Hawajach są dostępne dla miliardów ludzi, te same rzeczy w realu już nie. Rzeczywistość skrzeczy – wobec światowego kryzysu, może wirtual to jedyne, co jeszcze możemy mieć? Syntetyczne doznania, wyzwalające prawdziwą endorfinę? W tym kontekście zaczynam rozumieć wizję roku 2030, lansowaną przez World Economic Forum: Nie będziesz nic posiadał. I będziesz szczęśliwy.
Na szczęście to tylko jedna strona medalu. Wszystko zależy od tego, którą drogę wybierzemy i jakie wartości zdecydujemy się poświęcić. Jeśli mądrze wykorzystamy szansę – Metaverse nie dość, że dostarczy nam rozrywki, to może nas uczynić bogatymi. Jeśli zaś stracimy swoje prawdziwe życie, to tylko na własne życzenie
Metaverse może być fascynujący. Skok z Mount Everest, wyścig motorówek, miejsce w pierwszym rzędzie na koncercie Elvisa… Super. Osobiście jednak tęsknię za czym innym. Spokojnym korzystaniem z wszystkich uroków prawdziwego świata, podczas gdy inni, zamknięci w swoich mieszkaniach, rozkoszują się syntetykiem.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Co to jest Metaverse?
Metaświat to wirtualna przestrzeń 3D, wykorzystująca takie technologie jak VR i AR, a najczęściej również blockchain oraz AI. Umożliwia ona interakcję między użytkownikami, reprezentowanymi przez swoje awatary.
Do czego właściwie służy?
Zastosowania Metaverse stale się zwiększają. Może on służyć rozrywce czy edukacji, pozwala na nowoczesne formy opieki zdrowotnej czy usług. Ma potencjał, aby całkowicie zmienić obecny model życia społecznego.
Kto stworzył Metaverse?
Autorem tego pojęcia jest amerykański autor SF Neal Stephenson. Projekty metaświatów rozwijane są natomiast dziś przez setki firm, w tym takich potentatów jak Meta, Microsoft czy Amazon.
Jakie są przykłady Metaverse?
Jest ich wiele, choć żaden nie jest jeszcze całkowicie dojrzały. Do tej kategorii można zaliczyć takie wirtualne światy, jak Decentraland czy Sandbox, ale również ewoluujące w tym kierunku gry jak Roblox czy Fortnite
Czy można go używać bez VR?
Tak, choć oczywiście trójwymiarowość tego świata jest wtedy dosyć umowna.
Czy korzystanie z Metaverse jest darmowe?
Najkrócej – tak. Poszczególne platformy mogą jednak oferować dodatkowe usługi, jak nabycie wirtualnej nieruchomości czy stroju, wymagające opłaty w tokenach projektu.
Ile osób korzysta z Metaverse?
Zależy, czy istniejące już platformy jak Horizon Worlds (Meta) czy Roblox uważamy za pełnoprawne metaświaty. Jeśli ta, liczba ich użytkowników idzie w miliardy.
Czy Metaverse to przyszłość?
Prawdopodobnie tak. Jest on znaczącym ulepszeniem Internetu, ten zaś rozwija się od dekad i to coraz szybciej.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.