MicroStrategy jest jedną z najważniejszych firm działającą na rynku kryptowalut. Z jednej strony przynosi ogromne zyski, z drugiej ryzykownie balansuje na cienkiej linie. Jakie będą jej dalsze losy i czy warto zainwestować w MSTR?
Czym jest MicroStrategy?

Firma założona w 1989 roku przez Michaela Saylora specjalizuje się w analityce danych oraz tworzeniu oprogramowania. Zatrudnia około 2000 pracowników i ma biura w 27 krajach. Do roku 2020 znana była głównie ze swoich nowatorskich rozwiązań w obszarze big data.
Obecnie firma funkcjonuje w modelu hybrydowym – łączy dotychczasowy biznes z inwestowaniem w Bitcoina. Jej kapitalizacja przekracza obecnie 100 miliardów dolarów, co pod koniec 2024 r. pozwoliło jej wejść do grona 100 największych firm w USA.
Jak się to wszystko zaczęło?
Rewolucja nastąpiła w sierpniu 2020 r. Michael Saylor ogłosił wtedy pierwszy zakup 21 454 BTC za 250 milionów dolarów, wykorzystując nadwyżki gotówkowe firmy. Celem tej inwestycji była ochrona kapitału w obliczu rosnącej inflacji.
Pierwszy zakup został zrealizowany przy średniej cenie 11 622 dolarów za 1 BTC.
Początkowo strategia zakładała inwestowanie tylko istniejących rezerw gotówkowych. W grudniu 2020 firma rozszerzyła jednak swoje plany i rozpoczęła emisję obligacji, aby sfinansować kolejne zakupy.
Ta decyzja zapoczątkowała transformację MicroStrategy z firmy programistycznej w quasi-fundusz inwestycyjny Bitcoina.
Strategia inwestycyjna
Opiera się ona na kilku kluczowych filarach.
Po pierwsze, firma postawiła na Bitcoina jako długoterminowy magazyn wartości. Michael Saylor argumentuje, że w świecie gdzie banki centralne masowo drukują walutę fiat, to BTC jest najbezpieczniejszą opcją.

Po drugie, MicroStrategy aktywnie wykorzystuje emisję obligacji, aby zwiększyć swoje zasoby. Oferuje obligacje zamienne, zaś jej założenia określa hasło „never sell BTC”.
Ważnym czynnikiem jest przejrzystość działań. Firma regularnie publikuje raporty na temat swoich inwestycji, ujawniając średnią cenę zakupu oraz łączną ilość posiadanych monet. Ma na celu budowanie zaufania potencjalnych klientów.
Efektem tych posunięć było przetarcie drogi innym korporacjom w zakresie inwestowania w kryptowaluty. Skorzystał z tego np. BlackRock, emitując IBDT.
Zaglądamy pod maskę
Jak dotąd poznaliśmy oficjalne info, zazwyczaj zamieszczane na stronach firmowych. W rzeczywistości sprawa jest bardziej skomplikowana.
Stwierdzenie, że MicroStrategy kupuje i przechowuje Bitcoina to grube niedopowiedzenie. Jeśli sprawa ograniczała by się do tego, dlaczego wartość akcji MSTR znacznie przekraczałyby wartość zgromadzonych BTC?
Stoi za tym przemyślana choć ryzykowna strategia.
MicroStrategy sprzedaje własne obligacje, zamienne na akcje firmy po spełnieniu pewnych warunków. Za zarobione pieniądze kupuje BTC. Duże zakupy wzmacniają pozycję firmy, zaś jej akcje drożeją. Zakupy mogą przyczynić się także do wzrostu cen samego BTC.
Firma bez problemu może zatem wyemitować nowe obligacje, kupić jeszcze więcej BTC i powtórzyć proces. Ich nabywcy mogą w pewnym momencie zamienić je na akcje firmy, stając się współwłaścicielami gigantycznego sejfu wypchanego Bitcoinami.
Jak działa perpetuum mobile?

Każdy trader wie, że dźwignia finansowa zwiększa zarówno potencjalne zyski, jak i ryzyko. W jaki sposób lewara używa MicroStrategy?
Firma dysponuje kapitałem własnym, powiedzmy 500 milionów. Zamiast przeznaczyć je na zakup Bitcoina, Saylor pożycza na rynku dodatkowe 1,5 miliarda poprzez emisję obligacji zamiennych o niskim oprocentowaniu.
Dzięki temu inwestycja może być cztery razy większa. Jeśli po zakupie cena Bitcoina wzrośnie o 10%, wartość zakupionych BTC wzrośnie o 200 milionów dolarów. Gdyby firma zainwestowała pierwotne 500 milionów, jej zysk wyniósłby tylko 50 milionów.
W efekcie MicroStrategy w krótkim czasie wygenerowała 40% zysku! Kto nie kupiłby takich akcji?
Oczywiście, firma musi zapłacić odsetki od zaciągniętego długu. Pożyczenie 1,5 miliarda dolarów przy oferowanym oprocentowaniu 0,625% będzie kosztowało niecałe 10 milionów rocznie.
Oczywistym niebezpieczeństwem jest jednak spadek ceny Bitcoina. Choć nie będzie miał on natychmiastowego efektu, podkopie fundamenty firmy na dłuższą metę.
Czy MicroStrategy to piramida finansowa?
Cóż, można znaleźć dobre argumenty za tą tezą, jak i przeciwko niej.
Firma jest w stanie kontynuować swoje zakupy Bitcoina tak długo, jak długo otrzymuje nowe pożyczki. Jeśli ich nie otrzyma, zaprzestanie zakupów. Co wtedy?
Cóż, raczej nie upadnie. Ponieważ obligacje z których korzysta nie są zabezpieczone a wymienne, nie grozi jej nagłe roszczenie o zwrot miliardów dolarów. W najgorszym przypadku nie będzie w stanie spłacić swoich pożyczek, ma jednak na to czas aż do roku 2029. W przypadku problemów cena jej akcji spadnie, inwestorzy zanotują straty, kryzys jednak raczej uda się przetrwać.
W ostatnim cyklu MicroStrategy było bliska sprzedaży dużej ilości BTC, ponieważ były one zabezpieczeniem pożyczek. Obecnie nie ma takiego niebezpieczeństwa. Posiadacze obligacji mogą po spełnieniu warunków zamienić je na akcje MSTR lub czekać na ich spłatę do 2029. Nie mogą zażądać spłacenia ich wcześniej, a roczne oprocentowanie nie jest wysokie.
Problem pojawiłby się, gdyby w momencie spłaty pożyczki Bitcoin byłby wart mniej, niż średnia cena jego zakupu. Nie jest to zbyt prawdopodobne, patrząc na dotychczasowe osiągi cenowe BTC.
Czy zatem Michael Saylor wymyślił finansowe perpetuum mobile? Raczej nie. Znane z filmu zdanie „natura zawsze znajdzie sposób” zapewne jest prawdziwe również w tej sytuacji. Początkiem kłopotów może być zaś koniec hossy krypto.
Co właściwie sprzedaje MicroStrategy?

Jak wspomnieliśmy firma oferuje obligacje, wymienne na akcje firmy. Obligacje te stają się tym bardziej cenne, im wyższa jest cena akcji MSTR. Ponieważ zaś ta rośnie, obligacje są gorącym towarem i szybko znajdują klientów.
Ich nabywcy kupują udział w stale rosnącym skarbcu BTC, obietnicę przyszłości, gdzie Bitcoin jest głównym aktywem inwestycyjnym świata oraz możliwość zakupu akcji, których cena bije wszelkie rekordy.
Nieprzygotowanych nabywców może czekać jednak pewna niespodzianka.
Na 1 akcję MSTR, w styczniu 2025 wartą około 400 dolarów, przypada udział w skarbcu BTC w wysokości około 160 000 satoshi, wartych ok. 170 dolarów. A zatem…
Kupując obligacje lub akcje MSTR, wydajemy kwotę wystarczającą na zakup 2,5 BTC, a zyskujemy prawo do 1 Bitcoina. Czy inwestorzy oszaleli?
Niekoniecznie. Po prostu biorą oni pod uwagę również inne względy.

- na przestrzeni ostatnich 5 lat cena MSTR wzrosła prawie 30 razy, bijąc wszystko, łącznie z samym Bitcoinem
- akcje są lewarowanym zakładem na cenę BTC, opakowanym w formę regulowanego papieru wartościowego
- ceny MSTR i obligacji są bardzo zmienne, co daje znakomite możliwości zarobku spekulantom i arbitrażystom.
- wiele firm z powodów prawnych nie może inwestować w BTC, zakup MSTR to zupełnie coś innego
- ciągły dodruk pieniądza faktycznie daje podstawy do długotrwałego wzrostu wartości BTC i powiązanych z nim aktywów
- dzięki kupieniu MSTR zamiast BTC, wyeliminowane jest ryzyko techniczne, np. utraty kluczy prywatnych czy pishingu.
Czas byka, czas niedźwiedzia
Rynek krypto jest nieprzewidywalny, a nowatorska strategia MicroStrategy dokłada do niej kolejny poziom komplikacji, Nie wiemy co się zdarzy, zbadajmy zatem możliwe scenariusze.
Jeśli wszystko idzie dobrze
Darem niebios dla MicroStrategy byłaby zwiększona adopcja Bitcoina przez poważne instytucje. Wraz pojawieniem się nowych inwestorów, popyt na Bitcoina oraz akcje MSTR przełożyłby się pozytywnie na wycenę firmy.
Firma dysponuje przewagą pierwszego gracza, co może uczynić ją liderem w segmencie korporacyjnego BTC. Nowe możliwości biznesowe i partnerstwa pojawiają się same.
Także włączenie MicroStrategy do indeksu Nasdaq 100 w grudniu 2024 r. zwiększyło jej widoczność i wprowadziło na radar funduszy inwestycyjnych. Gdyby firma została uwzględniona w indeksie S&P 500, jej pozycja jeszcze by wzrosła.

Jeśli pojawią się problemy
Wykorzystanie długu do finansowania zakupów BTC niesie ze sobą omówione wcześniej ryzyko. Choć firma prawdopodobnie przetrwa krótkotrwały spadek cen BTC, dłuższa bessa spowoduje poważne problemy. Jeśli zaś w efekcie będzie musiała sprzedawać posiadane BTC, możliwe, że tylko pogłębi spadki.
Problemy mogą pojawić się także za sprawą globalnej ekonomii. Jeśli wzrosną stopy procentowe, zwiększy to koszt przyszłych emisji obligacji i utrudni dalsze zakupy.
Ryzyko stanowią potencjalne zmiany regulacyjne. Wprawdzie SEC pod nowym kierownictwem zapewne będzie łagodny, jednak ewentualne ograniczenia mogą spowodować problemy. Podobnie jak dyskutowane zmiany w opodatkowaniu kryptowalut.
Ale to już było

Michael Saylor niewątpliwie jest wizjonerem i ma przemyślaną strategię. Nie znaczy to jednak, że jego przedsięwzięcie na pewno się uda. Są przesłanki, aby zachować ostrożność.
MicroStrategy spore sukcesy odnosiło już pod koniec lat ’90. Bańka dotcomów wywindowała do nieba akcje wszystkich firm technologicznych. Na tej fali cena akcji MicroStrategy wzrosła ogromnie, powyżej 300 USD.
Niestety, pojawiły się kłopoty. Firmie zarzucono niewłaściwe dokumentowanie przychodów. Były one księgowane z góry, gdy tylko podpisano umowy. Dzięki temu raporty finansowe wyglądały znakomicie, dużo lepiej niż rzeczywistość.
W efekcie MicroStrategy musiało zrewidować swoją prognozę zysków na 2000 r. Zaufanie inwestorów do Saylora i jego firmy wyparowało, a cena akcji spadła prawie do zera.
Czy historia się powtórzy? Dyskutują o tym uczeni ekonomiści. Nam powinna wystarczyć stara zasada: nie Twoje klucze, nie Twoje krypto. Zostawmy MSTR innym, a sami po prostu dołóżmy do portfela kilka kolejnych satoshi.
MicroStrategy FAQ
Czym jest MicroStrategy?
MicroStrategy to firma zajmująca się analizą danych, choć w ostatnich latach jest znana bardziej jako jedna z największych korporacji, inwestujących w Bitcoina.
Ile BTC posiada MicroStrategy?
W połowie stycznia 2025 jest to około 450 000 BTC o przybliżonej wartości 45 miliardów dolarów.
Jaka jest średnia cena zakupu Bitcoinów przez MicroStrategy?
Raportowana cena to około 62 tysięcy dolarów. Była niższa, ale sporo wzrosła po zakupach w pobliżu ATH pod koniec 2024 r.
Czy firma planuje dalsze zakupy Bitcoina?
Zdecydowanie tak. Firma ogłosiła plan 21/21, mający na celu zebranie w tym celu kolejnych 42 miliardów dolarów.