Teoria Dowa została stworzona jeszcze w XIX roku. Jej wynalazcą był Charles Dow, który dzięki swojej pracy analitycznej stworzył teorię, która mimo upływu ponad stulecia nadal znajduje swoich zwolenników.
Kim był Charles Dow?
Charles Dow urodził się w 1851 roku w stanie Connecticut. Swoją karierę związał z dziennikarstwem, skupiając się na relacjonowaniu wydarzeń z życia giełdy papierów wartościowych w Nowym Jorku. Początek kariery nie zapowiadał wielkich sukcesów. W wieku 18 lat rozpoczął pracę w czasopiśmie „Springfield Republican”. Po 5 latach został redaktorem w „Providence Star”.
Kariera Dowa nabrała rumieńców po przenosinach do Nowego Jorku. Rozpoczął pracę jako korespondent giełdowy z tamtejszej giełdy, która umiejscowiona była na Wall Street w 1879 roku. W Nowym Jorku bardzo szybko rozwinął skrzydła, czego efektem było założenie w 1882 roku razem z Charles’em Bergstresser’em oraz Edward’em Jones’em, firmy Dow Jones & Company. W 1889 roku współtworzył czasopismo Wall Street Journal, które jest jednym z najbardziej znanych gazet związanych z tematyką giełdową. Charles Dow współtworzył także kwotowany do dzisiaj indeks Dow Jones Industrial Average.
Teoria Dowa to jedno ze źródeł analizy technicznej
Chociaż teoria Dowa powstała ponad sto lat temu, nadal jej założenia pozostały aktualne. Można nawet ukuć stwierdzenie, że „pięknie się zestarzała”. Mimo, że w ciągu ostatnich dziesięcioleci rynki finansowe przeszły oszałamiającą metamorfozę (od handlu na parkiecie do elektronicznych platform obrotu), wnioski wyciągnięte przez Dowa nadal nadążają za postępem.
Charles Dow był zdania, że ceny rynkowe instrumentów finansowych można przewidzieć w oparciu o specjalnie opracowanie średnie kroczące. To właśnie średnie miały odzwierciedlać rzeczywisty stan rynku. Można śmiało powiedzieć, że „dziadkiem” obecnych oscylatorów są właśnie opracowania Charles’a Dowa.
Większa część analizy technicznej wywodzi się z jakiejś części teorii Dowa. To właśnie ona jest korzeniami ogromnego drzewa, które nazywamy analizą techniczną. Dzięki teorii Dowa inwestor może w prosty sposób identyfikować trendy, w jakich poruszają się instrumenty finansowe. Jednocześnie pozwalają na określenie siły rynkowej byków i niedźwiedzi oraz identyfikować punkty przełamania trendów.
Czym jest teoria dowa?
Podstawą teorii Dowa jest założenie, że cały rynek, który zostanie wyrażony w postaci średnich rynkowych, jest w stanie, w zagregowany sposób, przedstawić kondycję koniunktury gospodarczej. W efekcie średnie giełdowe dyskontują wszystko, a manipulacje na rykach akcji nie są możliwe w dłuższym okresie. Teoria sugeruje, że analizując obecną kondycję rynku, można z pewnym prawdopodobieństwem kreślić określone scenariusze. W efekcie można porównać to do określenia „pogody”, jaka panuje na giełdzie. Charles Dow wnioskował, że skoro w środku lata nie należy spodziewać się śnieżyc, to podobnie jest na rynku. W okresach „lata” (hossy) większe prawdopodobieństwo ma dalszy wzrost cen, niż ich spadek. Z kolei w okresach „zimy” (bessa) można spodziewać się spadków.
Teoria dowa – założenia
Tak jak każda teoria, również i ta opiera się na określonych założeniach. Te założenia składają się na fundament obecnej analizy technicznej. Jest to swoisty „alfabet”, który powinien znać każdy analityk techniczny.
Istnieją trendy
Według teorii, znajdują się trzy główne kategorie trendu rynkowego. Można w niej wyróżnić trend wzrostowy oraz trend spadkowy.
Trend wzrostowy powstaje wtedy, kiedy kolejne szczyty oraz dołki znajdują się coraz wyżej. Oznacza to, że na rynku przewagę posiada strona popytowa, która jest skłonna płacić za dany instrument finansowy coraz więcej. Każda korekta, jest wykorzystywana do akumulacji danego aktywa. W efekcie korekty pojawiają się na coraz wyższych poziomach.
Trend spadkowy powstaje wtedy, kiedy kolejne szczyty oraz dołki znajdują się na coraz niższych poziomach. Oznacza to, że na rynku przewagę posiada strona podażowa, która jest skłonna sprzedawać dany instrument finansowy po coraz niższej cenie. Każda wzrostowa korekta jest wykorzystywana do dystrybucji danego aktywa. W efekcie, korekty pojawiają się na coraz niższych poziomach.
Rozwinięciem teorii Dowa jest dołączenie trendu bocznego, który czasami jest nazywany brakiem trendu. Jest to sytuacja rynkowa, w której nie powstają ani nowe szczyty, ani nowe dołki. W efekcie następuje okres konsolidacji notowań, która jest okresem względnej równowagi między kupującymi, a sprzedającymi.
Teoria Dowa dzieli również trend na trzy główne kategorie: główny, wtóry i krótkoterminowy. Według Dowa trend główny powinien trwać od jednego roku, do nawet kilkunastu lat. Z kolei trend wtórny, który jest korektą trendu głównego, powinien trwać od trzech tygodni do trzech miesięcy. Trend krótkoterminowe jest z kolei korektą trendu wtórnego, i powinien trwać maksymalnie trzy tygodnie.
Trzy fazy rynkowe
Dow sugerował, że każdy trend składa się z trzech faz:
- Akumulacji,
- Napływania,
- Masowego udziału.
Podczas fazy akumulacji trend jest rozpoczynany przez profesjonalnych inwestorów (inicjatorów trendu). Z reguły opierają się o analizę fundamentalną. W czasie trwania fazy napływania do trendu, dołączają się inwestorzy, którzy stosują analizę techniczną. Podczas ostatniej fazy (masowego udziału), do trendu podłączają się najmniej profesjonalni inwestorzy z reguły dysponującymi niewielkimi środkami. To właśnie oni starają się podłączyć pod trend.
Kontynuacja trendu
Kolejnym założeniem polegającym na przeświadczeniu, że dany trend trwa do momentu, aż nastąpi jego odwrócenie. Co prawda, wspomniane założenie wydaje się banalne, jednak w takich sytuacjach warto pamiętać o traderach, którzy „shortowali” indeks Nasdaq w latach 2014-2019. To założenie pozwala inwestorom utrzymać się na rynku również podczas korekt, które są nieodłączną składową każdego długoterminowego trendu.
Wolumen potwierdza trend
Teoria Dowa analizuje również wolumen jaki jest podczas trendu. Wolumen zawsze musi potwierdzać trend. Oznacza to, że podczas trendu wzrostowego wolumen powinien rosnąć podczas zwyżki kursu oraz spadać podczas spadkowych korekt. Analogicznie powinno być podczas trendu spadkowego. Wtedy, podczas spadków wolumen powinien rosnąć, a podczas wzrostowej korekty spadać.
Średnie dyskontują wszystko
Kolejne założenie określa, że średnie giełdowe dyskontują wszystko. Oznacza to, że każde wydarzenie, każda informacja, wpływa na strukturę popytu i podaży. To natomiast znajduje odzwierciedlenie w cenie.
Średnie muszą się potwierdzać
Ostatnie założenie zakłada, że poszczególne średnie rynkowe muszą się nawzajem potwierdzać. Średnie, które są obliczane na podstawie zmiany cen z różnych sektorów powinny być ze sobą zbieżne. Oznacza to, że podczas bessy należy ostrożnie podchodzić do sygnałów kontynuacji trendu wzrostowego, ponieważ „niedźwiedzie nastroje” przełożą się również na akcje spółek będących w dobrej kondycji finansowej.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.