Yield Farming oznacza możliwość zdobywania nagród poprzez tymczasowe wypożyczenie swoich kryptowalut na platformie DeFi. Ciekawa opcja, jednak czy da się uczynić z tego stałe źródło zarobku? No i jak wygląda kwestia bezpieczeństwa?
Co to jest Yield Farming?

Płynność, czyli środki które możesz łatwo pozyskać na danej platformie, to najważniejszy parametr świadczący o zdrowiu projektów DeFi. Im wyższa zablokowana wartość (TVL) tym lepiej – oznacza to, że platformie nie grozi niewypłacalność. Projekty więc mocno starają się o zwiększenie płynności, a środkiem do tego celu jest m.in. Yield Farming.
Farming jest nieco podobny do stakowania, ma jednak bardziej agresywny charakter. O ile stakowanie na ogół jest obliczone na dłuższy okres, farmerzy wciąż przerzucają swoje cyfrowe aktywa z jednej platformy na inną w poszukiwaniu najwyższych zysków. Z tego powodu następują szybkie zmiany TVL platform, mogące doprowadzić nawet do ich upadku.
Obrazowo: stakowanie jest jak ciężko pracująca taksówka, Yield Farming jak szybkie, ale niebezpieczne auto sportowe.
Głównym powodem popularności farmingu jest możliwość uzyskania wysokich zwrotów dzięki użyciu dźwigni (wielokrotne powtarzanemu deponowaniu tokenów). Pozwala to na spore zyski, jednocześnie jednak powoduje inflację tokenów i obarczone jest ryzykiem niewypłacalności projektów, dających zarobić zbyt wiele.
Pionierem farmingu był Compound, który zapoczątkował w ten sposób tzw. DeFi Summer w połowie roku 2020. W efekcie upowszechnienia się tej koncepcji, kapitalizacja DeFi zwiększyła się w krótkim czasie z 500 milionów do 10 miliardów dolarów.
Yield Farming jest więc podobny do ciągłego wyszukiwania najlepszych lokat w ofercie nie zawsze wiarygodnych banków.
Jak to działa

Kluczem jest zachęcenie dostawców środków (liquidity providers – LP) do zablokowania swoich aktywów w puli płynności. Zachętą jest nagroda w postaci tokena zarządzania, czasem mogą to być także odsetki lub udział w opłatach transakcyjnych.
Każdy protokół samodzielnie określa, jakich kryptowalut potrzebuje. Prawie zawsze są to stablecoiny oraz monety największych sieci (WBTC oraz ETH), inne dodawane są w miarę potrzeby.
Proces na ogół wygląda następująco:
- Blokujemy nasze kryptowaluty.
- Otrzymujemy tokeny płynności (LP tokens).
- Stakujemy te LPT.
- Otrzymujemy tokeny zarządzania
- Te tokeny sprzedajemy, by kupić nowe kryptowaluty.
- Powtarzamy proces.
Na Yield Farming przypada spora część TVL całego DeFi, szacowanego dziś na ok. 50 miliardów dolarów.
Emitowane przez protokół tokeny zarządzania podlegają normalnemu obrotowi na giełdach kryptowalut oraz zdecentralizowanych DEXach. Jeśli dostawcy płynności chcą szybko zrealizować zyski, może to powodować ich szybką sprzedaż, a co za tym idzie spadek ceny. Z tego powodu największe zyski generują na ogół pierwsi farmerzy, ostatni zaś mogą zostać z torbami bezwartościowych monet.
Inflacja tokena zarządzania wskutek Yield Farmingu nie jest jednak przesądzona i całkowicie zależy od polityki jego emisji przez platformę. Token Yearn.Finance (YFI) przez jakiś czas był znacznie droższy od Bitcoina!
Zalety i wady Yield Farmingu
Silne strony
- wysokie zwroty – osiągnąć 50% rocznie to żaden problem. Da się znaleźć również znacznie lepsze oferty, jednak za cenę jeszcze bardziej podwyższonego ryzyka,
- łatwy start – nie ma bariery wejścia, skorzystać z oferty może każdy, kto rozumie DeFi i potrafi obsłużyć portfel krypto,
- automatyzm – proces obsługiwany jest przez smartkontrakty, wszystko dzieje się samoczynnie, bez subiektywnych decyzji,
- decentralizacja – brak wpływu tradycyjnych instytucji finansowych, farming nie wymaga czyjejkolwiek zgody,
Słabe strony
- duże ryzyko – nie ma nic za darmo, sporo nowych platform traci płynność, pada ofiarą hackerów lub okazuje się zwykłym scamem,
- konieczny nadzór – w Yield Farming okoliczności zmieniają się błyskawicznie, jest to to zajęcie dla ludzi trzymających rękę na pulsie,
- impermanent loss – nietrwała strata, wynikła ze zmiany wyceny walorów, może całkowicie wymazać zyski z dostarczania płynności,
- wysoka inflacja – zależy od platformy, ale utrata przez token połowy wartości w ciągu tygodnia zdarzało się wielokrotnie,
- koszty gazu – przy niewielkich kwotach farming w ekosystemie Ethereum może nie mieć sensu, gdyż opłaty za gaz przewyższą zyski,
- podatki i regulacje – krypto to wciąż szara strefa. Tłumaczenie się US z nieudokumentowanych dochodów to żadna przyjemność.
Yield Farming przypomina niekiedy pole minowe. TVL platformy Yam Finance w ciągu 48 godzin wzrósł od 0 do 500 mln dolarów, po czym spadł do 280 dolarów, przynosząc ogromne straty pechowym klientom.
Yield Farming na trzy sposoby

Yield Farming oznacza sposób na maksymalizowanie zwrotu ze swoich krypto na wszelkie możliwe sposoby, jest więc pojęciem szerszym niż staking czy liquidity mining. Jest wiele sposobów na farming, jednak typowe są te poniżej:
- Farming na DEX. Zdecentralizowane giełdy wciąż potrzebują kapitału, zabiegają więc o dostawców płynności, często wynagradzając ich dodatkowo częścią opłat transakcyjnych. Najmniejsze ryzyko (ale i zyski) przyniesie nam zdeponowanie pary stablecoinów, np. USDT-USDC na dużej platformie.
- Farming w protokole pożyczkowym. Podobnie jak DEXy, Aave czy Compound stale zabiegają o zwiększenie kapitału. Aby zyskać tokeny zarządzania możemy zastosować dźwignię: zdeponować swoje tokeny, pożyczyć inne, powtórzyć. Trzeba jednak pamiętać, że zapłacimy różnicę między oprocentowaniem naszej lokaty a pożyczki.
- Farming przez agregator zysków w rodzaju Yearn.Finance, Beefy czy Badger. Wykonają one całą robotę za nas, automatycznie inwestując nasze środki w sprawdzonych pulach o najwyższej rentowności. Pobiorą jednak za to niewielką opłatę, no i pomimo audytów bezpieczeństwa stanowią kolejne ogniwo, wystawione na ewentualny atak hakerów.
Zarówno Yearn.Finance jak i Badger padły już ofiarą ataku, warto pomyśleć więc o ubezpieczeniu swoich krypto.
Gdzie warto farmić tokeny?
Wszystko zależy od tego, czy bardziej cenimy sobie wysokie zyski, czy też mniejsze ryzyko.
Amatorzy nadzwyczajnych zarobków w drugiej połowie 2023 r. mogą zainteresować się takimi protokołami jak Sifchain, AssetMantle czy Energi, obiecujące grubo powyżej 50% rocznie.
Doświadczeni inwestorzy wiedzą jednak, że kluczem do przetrwania jest ochrona kapitału, zobaczmy zatem listę ciut bezpieczniejszych alternatyw.
Lp. | Projekt | Token | Opis |
1 | Lido Finance | LIDO | wiodące rozwiązanie liquid stakingu dla Ethereum |
2 | Uniswap | UNI | największy DEX na rynku, czołowa instytucja świata krypto |
3 | PancakeSwap | CAKE | jego główny konkurent, obsługujący przede wszystkim BNB Chain |
4 | Yearn.Finance | YFI | agregator zysku, automatyzujący nasze zwroty |
5 | Convex | CVX | nakładka na giełdę stablecoinów Curve, poważny konkurent Yearn |
6 | Aave | AAVE | największa firma pożyczkowa krypto, synonim solidności |
7 | Compound | COMP | pionier rynku, obecnie pozostający nieco w tyle |
8 | GMX | GMX | rynek derywatów krypto, pozwalający zarabiać na tokenach GMX i GLP |
Wszystkie te projekty mają TVL w wysokości co najmniej kilkuset milionów dolarów (Lido prawie 15 miliardów!), co nie gwarantuje jeszcze całkowitego bezpieczeństwa, ale daje solidne podstawy.
Zanim zaczniesz inwestować większe kwoty, przeczytaj też nasz poradnik o osiąganiu dochodu pasywnego na rynku krypto, omówienie różnych metod stakowania oraz artykuł o najlepszych sposobach zarabiania na DeFi.
Jak zwiększyć opłacalność Yield Farmingu

Opłacalność jest określana przez dwa podstawowe parametry: APY i APR
- APY to roczna stopa zwrotu z inwestycji uwzględniająca odsetki składane, czyli z założeniem reinwestycji uzyskanych środków,
- APR to roczna stopa zwrotu nie uwzględniająca reinwestowania odsetek.
Jako chcących maksymalizować zyski, bardziej interesuje nas oczywiście APY. Trzeba jednak pamiętać, że zdecydowanie lepiej szacować zyski w okresie tygodniowym lub miesięcznym. Rok to bardzo długi okres dla protokołów DeFi.
Żadna rentowność nie wynagrodzi nam inwestycji w niedostatecznie sprawdzony protokół, który zniknie z rynku wraz z naszymi krypto.
Jeśli chcemy maksymalizować zyski, możemy zastosować następujące strategie:
- ciągle szukać najlepszych zwrotów, bez przywiązywania się do jednego protokołu na dłużej,
- wciąż powtarzać proces, wymieniając uzyskane tokeny płynności na zwykłe kryptowaluty (np. stETH->ETH),
- zaciągnąć pożyczkę na DeFi, by zmaksymalizować liczbę deponowanych kryptowalut.
Oczywiście znacząco zwiększa to zarówno potencjalne zyski, jak i ponoszone ryzyko.
Yield Farming jest jak ostry nóż – użyteczne narzędzie, ale diablo łatwo się skaleczyć. Jeśli nie masz czasu non stop śledzić rynku, pozostań przy dużych, relatywnie bezpiecznych projektach. Na mniejszych, nowych platformach DeFi zawodowcy zarabiają krocie… jednak najczęściej kosztem pechowych amatorów.
Najczęściej zadawane pytania (FAQ)
Jak działa Yield Farming w krypto?
Gdyby DeFi było bankiem, byłoby to ciągłe otwieranie nowych lokat, by zmaksymalizować uzyskiwane odsetki.
Czy farming jest bezpieczny?
Trudne pytanie. Nie jest bezpieczny dla amatorów, jednak jeśli wiesz co robisz i używasz dużych, sprawdzonych protokołów, ryzyko spada znacząco.
Jakie krypto jest najlepsze do farmingu?
Od najbezpieczniejszych: stablecoiny, ETH, duże altcoiny, cała reszta.
Czy Yield Farming się opłaca?
Jeśli wiesz co robisz i jesteś wcześnie – tak. Bez problemu można osiągnąć rentowność 100% rocznie i więcej.
Czy Yield Farming i staking to jest to samo?
Nie. Są nieco podobne, jednak można powiedzieć że YF jest wersją turbo stakingu, dającym większe zyski kosztem większego ryzyka.
Jak zacząć Yield Farming?
Wybrać dużą, relatywnie bezpieczną platformę DeFi, wpłacić kryptowaluty i reinwestować odsetki.