Dochód pasywny z kryptowalut brzmi świetnie, jednak przy bliższym zapoznaniu się z tematem pojawia się wiele pytań. Jeśli masz już trochę krypto i chciałbyś zarobić na nich bez przesadnego wysiłku – ten tekst podsunie Ci nowe możliwości i pozwoli uniknąć kosztownych błędów.
Diabeł tkwi w szczegółach
Na YouTube mnóstwo jest filmików, obiecujących pasywny dochód z kryptowalut. Jak w starym powiedzeniu: rolnik śpi, a zboże samo rośnie! Niestety, każdy rolnik powie, że to bujda na resorach. Wstajesz o piątej, orzesz, siejesz, podlewasz, nawozisz, opryskujesz i jak masz szczęście, to za pół roku zbierasz. A jak nie masz szczęścia, to grad wybija Ci zboże i musisz wszystko zaczynać od początku.
Podobnie jest w krypto. Metoda, która zapewni duże, bezpieczne i stabilne zyski bez nadzoru w długim okresie jest jak Święty Graal – wszyscy jej szukają, a jeśli nawet ktoś znalazł, to się nie chwali. Póki co musisz wszystko sprawdzać, optymalizować, przerzucać fundusze, zmieniać platformy. Oczywiście, są sposoby, żeby wrzucić krypto na pół roku i po upływie tego czasu zjawić się po odsetki, jednak na ogół nie są wielkie kwoty. Chcesz więcej – sorry, ale trzeba trochę popracować.
Główna zasada – wszystkim przyda się trochę pokory. Fundusze inwestycyjne i firmy krypto zatrudniają całe zespoły bardzo inteligentnych ludzi i mają najlepsze algorytmy. Mimo to wiele z nich straciło miliardy dolarów i upadło. Jeśli sądzisz, że znalazłeś drogę na skróty i jesteś mądrzejszy od nich wszystkich, pomyśl jeszcze raz.
Na potrzeby tego artykułu umówmy się, że dochód z krypto jest pasywny, jeśli wymaga najwyżej kilku godzin naszej uwagi na miesiąc. Inaczej dojdziemy do absurdu, twierdząc, że inwestujemy pasywne w kryptowaluty, codziennie kilka razy logując się na Uniswapa…
Na koniec – wprawdzie HODL pasuje do tej kategorii, jednak ewentualny wzrost wartości posiadanych monet kompletnie nie zależy od nas, nie będziemy go więc uwzględniać w zestawieniu.
1. Staking
Staking początkowo oznaczał on zabezpieczenie poprawnego działania łańcucha dzięki postawieniu na szali tokenów przez walidatorów. Obecnie to pojęcie rozmywa się i dzieli na kilka kategorii.
- Staking, aby zostać walidatorem – najbardziej tradycyjny. Różne platformy mają różne wymagania, warto więc zbadać kilka łańcuchów: Solana, Cardano, Polkadot, Avalanche… Finansowo minimalne wymagania ma Solana. Konieczne jest posiadanie wiedzy, ale za to wszystko masz pod kontrolą.
- Delegowanie tokenów do walidatora. Działanie łatwo wykonywane z poziomu natywnego portfela. Przykład: stakowanie ADA przez portfel Exodus. Po odjęciu inflacji zarobki w zakresie 1-8%.
- Liquid staking. Pozwala zachować płynność stakowanych środków. Sztandarowy przykład to stakowanie ETH przez Lido DAO, które powoli monopolizuje rynek.
Zaleta: zazwyczaj akceptowalne ryzyko, liquid staking nie blokuje innych możliwości DeFi.
Wada: może być ciężko o wysokie zwroty, możliwa podatność platform na hacki i exploity.
2. Yield farming (uprawa plonów)
Yield farming polega na deponowaniu kryptowalut na platformach DeFi w celu zarabiania odsetek. Nieco podobny do stakingu, jednak inwestycje są krótkoterminowe, nastawione na maksymalizację zysku. Blokujemy w protokole popularne aktywa jak ETH czy USDT, by otrzymać nagrody, z reguły w formie tokena danego protokołu. Otrzymane tokeny powinniśmy stakować, by zwiększyć swoje zyski, a sam proces wielokrotnie powtarzać (lewar). Problemem Yield farming jest często wysoka inflacja tokena, wypłacanego jako nagroda.
Zaleta: duży potencjał zysku dla dobrze zorientowanych na rynku.
Wada: gorzej zorientowani mogą zostać z torbą bezwartościowych tokenów.
3. Liquidity Mining (wydobywanie płynności)
Liquidity Mining jest bliskim krewnym Yield farming. Jego istotą również jest zapewnianie płynności poprzez dostarczanie kryptowalut, które wchodzą następnie w skład określonych pul. Z reguły musimy dostarczyć 2 waluty w proporcji 50/50%. Traderzy kryptowalut mogą korzystać z płynności, zaś my zarabiamy część opłat transakcyjnych.
O ile Yield farming koncentruje się na uzyskaniu jak największego zysku, przy akceptacji podwyższonego ryzyka, Liquidity Mining jest bardziej konserwatywny i skierowany na stabilne wspieranie wybranej platformy. W przypadku LM dochód może być niekiedy wypłacany np. w ETH, zamiast w tokenie protokołu.
Zaleta: na ogół większy zysk, niż przy stakowaniu.
Wada: ryzyko nietrwałej straty (impermanent loss).
4. Pożyczki krypto
W tym wypadku wypożyczamy swoje aktywa innym, oczywiście za opłatą i po złożeniu przez nich zabezpieczenia. Dostarczamy swoje monety na platformę, ewentualny pożyczkobiorca blokuje własne tokeny jako zabezpieczenie i otrzymuje nasze. Jego zabezpieczenie zostanie zlikwidowane, jeśli nie spłaci pożyczki lub spadnie ono poniżej określonego progu. Nad rozliczaniem transakcji czuwa platforma, my tylko wykładamy kasę na stół.
Nieco podobne do wydobywanie płynności, jednak dostarczamy tylko jeden rodzaj tokenów i zarabiamy z góry wiadomą kwotę.
Zaleta: łatwe zarabianie odsetek.
Wada: możesz stracić środki, jeśli platforma upadnie lub zostanie zhakowana.
5. Tradycyjny mining
Choć Proof of Work powoli traci popularność, górnicy wciąż są potrzebni. Czasy, kiedy można było kopać BTC na domowym komputerze już minęły, jednak niektóre waluty alternatywne (altcoiny) także oparte są o PoW i potrzebują naszej pomocy. Przetwarzanie transakcji przez górników zapewnia im bowiem bezpieczeństwo i decentralizację.
W sieci znajdziesz różne strony podające, co opłaca się obecnie kopać w zależności od posiadanego sprzętu i ceny, którą płacisz za prąd. Jeśli na przykład planujesz mining Kadeny (obecnie słabo opłacalne, ale altcoin season w końcu nadejdzie), to możesz liczyć na jakieś 4$ zysku dziennie – pod warunkiem, że prąd masz z paneli na dachu, a do dyspozycji np. Bitmain Antminer 100 Th/s.
Zaleta: wszystko pod kontrolą, ekspozycja na wzrost cen.
Wada: wymaga inwestycji i prądu, zmienna opłacalność.
6. Cloud mining
Jeśli nie stać Cię na zakup koparki, ale bardzo chciałbyś kopać krypto – możesz rozważyć cloud mining. Polega on na skorzystaniu z usług górników, którzy za opłatą będą wydobywać kryptowaluty dla Ciebie. Ma to zalety: nie kupujesz drogiego sprzętu, nie zużywasz prądu. Ma też swoje wady: możesz naciąć się na ofertę scamera, opłacalność może być daleka od oczekiwań, nie masz kontroli nad wykorzystaniem sprzętu.
Uwaga – cloud mining to bardzo wdzięczny biznes dla oszustów. Ty płacisz im za kontrakt wydobywczy, oni mają kilka dni lub tygodni, żeby nabrać ilu ludzi się da i zwinąć interes. A jeśli podałeś numer karty kredytowej lub prywatny klucz do Metamask – tym gorzej dla ciebie.
Jeśli nie ufasz firmom znalezionym w internecie, możesz skorzystać z oferty dużych firm jak Kucoin czy Binance, które mają sprawdzonych dostawców mocy obliczeniowej.
Zaleta: łatwo, bez kłopotów i hałasu, wystarczy zrobić przelew.
Wada: nietrudno się naciąć, a los inwestycji w żaden sposób nie zależy od ciebie.
7. Dywidenda z tokenów
Kiedy kupujesz akcje, możesz czasem liczyć na dywidendę – część zysku, którym firma dzieli się z inwestorami. Na szczęście taki sam mechanizm działa w krypto, choć niewiele firm go wykorzystuje.
Listę dobroczyńców otwiera Kucoin. Według kalkulatora posiadacze KCS mogą liczyć na 7-10% rocznie, w zależności od zainwestowanej kwoty. Podobną ofertę dla posiadaczy tokena ASD ma AscendEx. Jest nawet stablecoin, który płaci dywidendę – to OUSD, oferowany przez Origin. Niestety jest jeszcze zbyt mały, by oferować bezpieczeństwo TUSD czy USDC.
Zaleta: łatwość otrzymania nagród.
Wada: zysk nie jest wielki, zaś ceny tokenów podlegają wahaniom rynkowym.
8. Airdropy i hardforki
Mam wątpliwości, czy zyski z airdropów można określić jako pasywne inwestowanie w kryptowaluty. Owszem, jeśli i tak używasz danej sieci, wszystko jest OK. Z drugiej strony, na rynku istnieje grupa wyspecjalizowanych łowców airdropów, którzy klikanie po nowych sieciach traktują niemal zawodowo. Bardziej to przypomina pracę w księgowości, niż dochód pasywny z kryptowalut…
Sprawdź przy okazji najlepsze airdropy kryptowalut.
Prościej wygląda sprawa w przypadku hardforków. Jeśli łańcuch ulega rozwidleniu, jak ostatnio stało się to przy przejściu Ethereum z PoW na PoS, dotychczasowi użytkownicy otrzymują tokeny również na nowym łańcuchu.
Zaleta: airdrop – nie wydajesz grosza poza opłatami sieciowymi, hardfork – zysk bez starania się.
Wada: airdrop – wbrew pozorom może wymagać sporo pracy, hardfork – brak wad, poza nieprzewidywalnością forka.
9. Zyski z NFT
Jakiś czas temu świat krypto ekscytował się zyskami z posiadania stajni walecznych stworków w Axie Infinity lub pary wypasionych, wirtualnych butów w STEPN. Pozwalały one na uzyskanie dochodu pasywnego dzięki odpowiednio wypożyczeniu ich za opłatą lub możliwości mintowania nowych butów.
Oczywiście, projektów pozwalających czerpać zyski z posiadanych NFT jest znacznie więcej. NFT możemy stakować w grach dla zysku, mogą też posłużyć jako zabezpieczenie pożyczki na DeFi, oraz przynosić twórcom tantiemy przy każdej sprzedaży.
Zaleta: zarabiamy na leżącym bezużytecznie aktywie.
Wada: póki co niewiele platform to umożliwia.
10. Boty, AI i copy trading
Handlowanie na giełdzie zajmuje sporo czasu. Teoretycznie możemy stworzyć bota, który zrobi to za nas, jednak wymaga to sporo pracy i doświadczenia. Giełdy krypto często oferują także inne opcje. Możemy użyć botów udostępnianych za darmo na platformie, możemy też kopiować strategie innych traderów. Obie te możliwości są dostępne np. na Kucoin.
Zaleta: transakcje wykonywane są bez naszego nadzoru.
Wada: albo sporo namęczymy się tworząc własnego bota, albo wbrew wszelkim zapewnieniom, wyniki korzystania z pracy innych będą raczej rozczarowujące.
11. Oferta CeFi
Każda większa giełda, jak na przykład Binance, oferuje zestaw własnych produktów krypto służących zarabianiu. Niezależnie, czy nazywa je Staking, Mining, Farming czy jeszcze inaczej, zasada jest prosta – daj nam swoje środki, a my zrobimy z nich użytek.
W przypadku Binance może to być Simple Earn (konto oszczędnościowe), Liquid Swap (pule płynności), Binance Pool (Cloud Mining) itd. OKX również oferuje Simple Earn (lokatę dla krypto), Structure (instrumenty kombinowane) czy Produkty on-chain (staking i DeFi). Bybit, Kucoin i inne giełdy również mają swoją ofertę.
Zaleta: łatwe dla początkujących.
Wada: oddajesz swoje krypto w cudze ręce.
12. Fundusze indeksowe krypto
Mało któremu funduszowi inwestującemu w akcje udaje się pobić wyniki wzrostu rynku jako całości – wg CNBC w 2021 r. było to niespełna 20%. Rynek krypto szybko upodabnia się do starszego brata, warto zatem rozważyć inwestowanie w fundusz indeksowy lub krypto ETFy. Zdobędziemy w ten sposób ekspozycję na cały rynek krypto. W wyborze właściwego funduszu może nam pomóc lista CryptoNews oraz zestawienie ETF.com
Zaleta: fundusze takie działają w modelu odpal i zapomnij.
Wada: nie mamy kontroli nad środkami ani wpływu na osiągane wyniki.
13. Cashback na kartach krypto
To jest konkret. Skoro i tak wydajemy forsę, miło będzie, jeśli jej część do nas wróci. Firmy zajmujące się obsługą płatności oraz platformy krypto połączyły siły i zaczęły oferować zwrot części wydanych kryptowalut.
Na rynku znana jest Binance Card, oferująca cashback nawet do 8% (to wymaga jednak posiadania 800 BNB). Crypto.com również odda nam trochę kasy, ale już tylko za zakup wybranych towarów. Zresztą, tutaj znajdziesz porównanie najpopularniejszych kart i ich zwrotów.
Zaleta: czysty automatyzm i niższe rachunki.
Wada: najwyższe zwroty często wymagają zamrożenia sporej ilości środków.
14. Afiliacje i polecenia
Jeśli prowadzimy serwis, bloga, kanał YT czy branżowego Twittera, łatwo możemy zarobić na polecaniu usług partnerów, z którymi mamy podpisaną umowę. W końcu prawie każdy potrzebuje konta na giełdzie czy portfela krypto.
Oczywiście, dochód pasywny mamy tylko wtedy, jeśli wcześniej aktywnie zadbaliśmy o to, by wielu użytkowników odwiedzało nasza stronę.
Zaleta: możemy polecać to co lubimy, a forsa wpada sama.
Wada: taka opcja dostępna jest nielicznym, popularnym twórcom.
15. Wszystkie inne opcje
Nie wszystko można sklasyfikować jednoznacznie jako dochód pasywny. Zdobycie alokacji na launchapdzie wymaga trochę zachodu, za to potem niekiedy możemy długo żyć z upłynniania zdobytych tokenów. Opcją dla ambitnych jest znalezienie, zakup i wydzierżawienie dobrej domeny Web3.
Jeśli nie chcemy sami bawić się na platformach DeFi, możemy przekazać zarządzanie naszymi środkami np. Yearn.Finance. Możemy też przechowywać cudze dane (Filecoin) czy udostępniać moc obliczeniową (iExec) – możliwości jest naprawdę mnóstwo.
Uwaga: ryzyko każdej inwestycji ściśle zależy od używanego portfela, blockchaina oraz tokena i jest możliwe do określania tylko w dużym przybliżeniu. Hacki i błędy zdarzają się często i nawet solidny audyt nie zawsze przed nimi uchroni. Ryzykiem jest także możliwa utraty wartości posiadanych tokenów wskutek zmian rynkowych.
Jak to w życiu – nikt nie da nam nic za darmo. Stałe i bezpieczne generowanie wysokiego dochodu pasywnego jest bardzo, BARDZO trudne. Ten, kto obiecuje Ci pokazać, jak go szybko uzyskać, albo próbuje Cię oszukać, albo po prostu sprzedać swój produkt. Nie szukaj drogi na skróty – dużo rozsądniej będzie wydeptać własną ścieżkę, inspirując się powyższym zestawieniem.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.