Problem z Web 3.0 polega na tym, że skoro jej ewolucja wciąż trwa, nie ma jednej, powszechnie obowiązującej definicji. Skoro jednak temat z każdym dniem nabiera większego znaczenia, spróbujmy podsumować, co już wiemy.
Co to jest Web 3.0?
Web 3.0, inaczej określana jako Web3, to trzecia generacja Internetu, oparta na blockchainie. Jest to ekosystem wielu aplikacji, wykorzystujących uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję (AI ). Główną cechą Web 3.0 jest decentralizacja zarządzania, rozproszenie danych i odporność na cenzurę. Założeniem Web3 jest przekazanie władzy nad Internetem z rąk największych firm technologicznych z powrotem zwykłym użytkownikom, oraz współdzielenie danych, które mogą być przetwarzane przez różne aplikacje. Oczywiście tylko wtedy, kiedy użytkownik wyrazi na to zgodę.
Często używanym pojęciem, również wiązanym z definicją Web3, jest sieć semantyczna. Oznacza ona takie uporządkowanie danych, by ułatwić pracę analizującym je AI, zastępując takie ułatwienia jak słowa kluczowe.
Aplikacje Web3 często posiadają zintegrowane systemy płatności, które umożliwiają dokonywanie ich z poziomu przeglądarki internetowej, bez pośrednictwa banku i instytucji finansowych.
Różnice między generacjami sieci
Hasłowo te generacje można określić następująco:
- Web 1.0 (read only) – statyczne strony, które możesz jedynie przeglądać (np. strona firmy),
- Web 2.0 (read&write) – dynamiczne strony, często agregujące treści użytkowników (np. Facebook),
- Web 3.0 (read&write&own) – aplikacje, które dają szerokie uprawnienia użytkownikom (np. Audius).
HTML pozostaje wciąż podstawową warstwą w Web 3.0, ale sposób, w jaki łączy się ze źródłami danych i gdzie te źródła się znajdują, jest zupełnie inny, niż we wcześniejszych generacjach sieci.
Podstawowe różnice między Web2 a Web3 wyglądają następująco:
Web 2.0 VS Web 3.0
- Twitter może cenzurować tweety VS Nie ma ryzyka cenzury,
- Można zablokować płatności VS Aplikacje Web3 nie mogą blokować płatności,
- Serwery Amazona mogą np. zostać zhakowane VS dane Web3 są zdecentralizowane, więc odporne.
Zastosowania Web 3.0
Architektura i możliwości Web3 same sugerują kwestie, w których jej użycie może być bardzo przydatne. Na przykład:
- Kryptowaluty. Choć krypto to co innego niż Web3, niewątpliwie są jej częścią. Tworzą one ekonomiczny kręgosłup całej branży.
- dApps. Te aplikacje, wykorzystujące smartkontrakty, są podstawowym mechanizmem transakcyjnym, działającym bez nadzoru człowieka.
- DeFi. Zdecentralizowane finanse bez Web3 byłyby niemożliwe. Sieć ułatwia m.in. cyfrowe transakcje peer-to-peer albo pozwala na udzielenie pożyczki bez weryfikacji użytkownika.
- DAO. Web3 umożliwiła ich powstanie. DAO umożliwiają zdalną współpracę wielu ludzi, głosowania nad decyzjami czy automatyczne wynagradzanie członków społeczności.
- Metaverse. Jest to jeden z najbardziej spektakularnych przykładów możliwości Web 3.0. Decentralizacja, otwarty dostęp i oddanie kontroli użytkownikom to jego podstawa.
- Tokenizacja. Każdy przedmiot, tak fizyczny (sztaba złota) jak i wirtualny (wizerunek Dody) może zostać przypisany do cyfrowych tokenów, które stają się przedmiotem łatwego obrotu.
- NFT i ekonomia twórców. Web3 daje ogromną swobodę twórcom. Teraz mogą oni dotrzeć do klienta bezpośrednio, z pominięciem agencji czy galerii sztuki.
- Ochrona prywatności. Blockchain umożliwia transakcje, które nadal są bezpieczne, mimo że nic nie wiemy o drugiej stronie. Dowody wiedzy zerowej pozwalają uzyskać żądane potwierdzenia bez ujawniania powierzonej informacji.
- Cyfrowa tożsamość. Web 3.0 pozwala przedstawić nasze kompetencje i doświadczenia w sposób niepodważalny. POAP czy Galaxy ID dowiodą, że nie przypisujemy sobie osiągnięć samowolnie.
- Inne zastosowania. Przechowywane w sposób zdecentralizowany pliki, blockchainowe gry, mosty multichain – znajdziesz tu wszystko, co tylko przyjdzie ci do głowy.
Problemy Web3
- Niedostatki technologii. Web 3.0 jest mniej wydajna niż rozwiązania tradycyjne. Decentralizacja i rozproszenie źródeł danych może skutkować wolniejszym dostępem, problem stanowi także rozpoznawanie domen Web3.
- Mocna pozycja dużych graczy. Choć naczelnym hasłem jest decentralizacja, wiele projektów, jak Solana czy Internet Computer jest kontrolowanych jest przez duże firmy. Także 25% wszystkich BTC pozostaje pod kontrolą 0,01% użytkowników.
- Wymagane kompetencje. Prawie każdy jest w stanie wysłać przelew online z banku czy założyć lokatę. Wysłanie kryptowaluty z Metamask lub pożyczka na DeFi są już nieco trudniejsze.
- Niejasny status prawny. Władze finansowe podejrzliwie patrzą na kryptowaluty i zmierzają do objęcia ich pełnym nadzorem. Rozwój projektów Web3 często wiąże się z problemami ze strony SEC i innych regulatorów.
- Podatność na wstrząsy. O ile w swojej istocie blockchain jest stabilny, to oparte na nim projekty i kryptowaluty nie. Ataki hakerów, emocjonalne reakcje i gwałtowne skoki cen potrafią zrujnować wiele wspaniałych pomysłów.
- Brak zrozumienia potencjału. Dla wielu ludzi Web3 kończy się na Bitcoinie i Rafale Zaorskim. Bez zrozumienia pełnego potencjału technologii blockchain i jej zastosowań trudno liczyć na powszechne przyjęcie.
- Wciąż niewielka popularność. Użytkowników wielu aplikacji Web3 liczy się raczej w tysiącach niż milionach. Wobec liczby ludzi mających korzystających z tradycyjnego Internetu to niewiele.
- Brak zasad. Choć wolność od cenzury wielkich korporacji i rządów to zaleta, ma jednak ona także ciemną stronę. Pornografia dziecięca i nazistowska propaganda niestety również mogą znaleźć tu swoje miejsce.
- Jawność blockchaina. Choć Web3 ma prywatność na sztandarach, trzeba pamiętać, że z zasady transakcje blockchain są jawne. Umożliwia to np. śledzenie, który adres ile ma na koncie i dokąd wysyła przelewy.
- Kłopoty wieku dziecięcego. Trend Web3 wciąż jest w powijakach. Co chwila wynikają nowe problemy (czy można molestować w Decentralandzie?) i kłopoty wizerunkowe (Web3 emituje tony CO2!).
Przykładowe projekty Web3
- Ethereum Name Service (ENS). Jest to odpowiednik DNS dla Web3, który pomaga łatwiej zapamiętać adresy blockchain. Domena www, adres portfela, dane logowania – ENS może zawierać wszystkie potrzebne dane.
- Arweave (AR). Blockchain, który pozwala na trwałe przechowywanie danych na rozproszonych serwerach. Jego celem jest zbudowanie nowej Biblioteki Aleksandryjskiej: archiwum wiedzy, które przetrwa wieki.
- Galxe, ex Project Galaxy (GAL). Jego celem jest budowa sieci danych uwierzytelniających Web3. Dzięki temu każdy użytkownik może udowodnić swoje osiągnięcia i doświadczenie bez ujawniania tożsamości.
- Basic Attention Token (BAT). Ekosystem służący lepszemu wykorzystaniu Internetu. Jego ważną częścią jest przeglądarka Brave, pozwalającą zachować prywatność oraz zarabiać na surfowaniu.
- Helium (HNT). Oparta o blockchain bezprzewodowa sieć peer-to-peer, której celem jest zapewnienie interakcji urządzeń IoT z Internetem.
Źródła krytyki
Niektórzy uważają Web3 za modne hasło, które niewiele nowego oferuje. Zbiór pobożnych życzeń, które można zrealizować również bez blockchaina, kryptowalut, DAO i podobnych wynalazków. Sposób, w jaki fundusze VC generują sobie nowe źródła dochodów.
Pewne jest, że dla niektórych rozwój Web3 jest mocno niepokojący. Rządy niechętnie patrzą na przechodzenie usług finansowych z regulowanych giełd i banków do DeFi. Ogranicza to bowiem ich kontrolę i odbiera im władzę na pieniądzem.
Drugą grupę zaniepokojonych tworzą firmy Big Tech. Skoro Google kontroluje prawie 85% globalnego rynku wyszukiwania, a Meta dociera do 3,5 miliarda użytkowników, ostatnie, czego potrzebują, to niezależna od nich konkurencja.
Trzeba też przyznać, że Web3, a szczególnie krypto i NFT, same robią sobie wrogów. Ludzie nie rozumieją, dlaczego jednego dnia LUNA spada na dno, rujnując setki tysięcy posiadaczy, a obrazek małpy w postaci NFT ma być warty miliony dolarów.
Znaczenie Web 3.0
Wydaje się jednak, że Web3 to coś więcej niż tylko slogan. Władza nad danymi, najważniejszym aktywem XXI wieku, wraca do ich prawowitych posiadaczy. Daje szansę, aby wyzwolić się z niewidzialnej sieci, zastawionej przez Big Tech.
Nowe rozwiązania pozwalają skuteczniej osiągać zamierzone rezultaty. Uniswap, zatrudniający ok. 30 osób, generuje obrót w okolicy 1 miliarda dolarów dziennie. Arweave obiecuje, że twoje pliki w sieci przetrwają co najmniej 200 lat. Celo pozwala ci w parę sekund wysłać przelew facetowi w Ugandzie. Dotychczasowe technologie nie potrafiły tego zapewnić, przynajmniej nie za rozsądną cenę.
Szczególny wpływ Web3 wywiera już na rynek pracy. Pandemia pokazała, że część prac można wykonywać zdalnie. Ba – skoro taka firma, jak ConsenSys może organizować spotkania firmowe w Metaverse, to wiedz, że coś się dzieje.
Drugim gamechangerem mogą być DAO. Ostatnie dane pokazują, że ten segment już dziś jest warty 10-15 miliardów dolarów, z dużymi szansami na zrobienie wyniku x10 w ciągu najbliższych kilku lat. Za jakiś czas praca dla DAO i otrzymywanie za to wynagrodzenia w tokenach może być równie popularna, jak dziś chodzenie do biura.
Możliwości wydają się nieograniczone. Wprawdzie na pytanie, co dokładnie da nam Web 3.0 nie znamy jeszcze odpowiedzi, jednak trafna wydaje się obserwacja Michaela Faradaya. Gdy brytyjski premier zapytał go, jaki właściwie będzie pożytek z prądu elektrycznego, odparł on: „Jeszcze nie wiem, ale z pewnością Pan to opodatkuje”.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.